wtorek, 8 października 2013

Szaleństwo zakupów!

Może i udało się kupić co nie co, ale nie wszystko, to co chciałam.
Płaszcza w H&M nie było. Ponoć rozeszły się jak świeże bułeczki. 
W Mohito płaszcz był, ale nie pasował na moją figurę.

Za to kupiłam sobie:
Tregginsy czarne, woskowane i spodnie dresowe w H&M oraz bluzę w SinSay. 
Dotarł do mnie płaszczyk z Mosquito.
Kupiłam sobie także perfumy. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz