Skoro moja kolekcja mazideł powiększa się i nie mieści się już w wiklinowym koszyku, to postanowiłam kupić im nowe mieszkanko. Jest to komódka z surowego drzewa. Muszę je jakoś ładnie pomalować lub polakierować, ale do tego postanowiłam, że zatrudnię mojego TŻ. A tak się ona prezentuje:
A wy jak przechowujecie swoje kosmetyki? Mnie do szczęścia jeszcze brakuje ładnego lusterka. Trzeba za jakimś się porozglądać. Buziaki!
tez mi się taka marzy :)
OdpowiedzUsuńO kurde, jaka ładna... Ile by tam na oko lakierów weszło?
OdpowiedzUsuńfajna jest i ile miejsca w niej jest ;)
OdpowiedzUsuńsuper ta Twoja toaletka. widzę, że sprzedawca nie ma już takiej :(
OdpowiedzUsuńMoniak może warto do niego napisać?
UsuńBoska:) Chętnie przygarnęłabym:)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałam o takiej, ale jak byłam na etapie kosmetyków mineralnych ;) Teraz nie miałabym gdzie jej postawić ;)
OdpowiedzUsuńkomódka rewelacja... tez o niej marze, ale nie mam tu u siebie ikei, a możliwosci wyjazdu póki co również.... w moich komsetykach pók co panuje przysłowiowy "burdel";p
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie:)
jaki porządek... ;o u mnie to wszystko leży w innej szafce, a potem mam zawsze problem ze znalezieniem czegokolwiek :D
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do obserwacji swojego bloga :*
just-call-me-louise.blogspot.com
fajowska ta komoda:) porządeczek super , lubię jak jest wszystko na swoim miejscu :)
OdpowiedzUsuńgdzie mozna kupić taką komodę jest super... Wreszcie miałabym jak zmieścić moje maidełka
OdpowiedzUsuń