Szykując się do wakacyjnego wyjazdu, o którym wspominałam w poprzednim poście, skorzystałam z okazji i wybrałam się na małe zakupy. Przechadzając się pomiędzy półkowymi regałami, wypatrzyłam maszynkę do golenia - Venus Embrace firmy Gillette.
Ponieważ posiadałam pierwszą wersję Venus, nie byłam pewna czy skusić się na zakup nowej, bo wiem, że różnią się tylko wymiennymi wkładami, które pasują do każdej wersji. Ta, którą posiadam w domu, niestety się zniszczyła i aktualnie przeszła na emeryturę. Dla porównania oby dwie wersje:
Nową Embrace zakupiłam za ok. 19,99 zł i zakupu nie żałuje, gdyż w tym zestawie, który nabyłam, znajdować powinna się maszynka, wkład z 5 ostrzami oraz poręczny "wieszak"z miejscem na dodatkowe wkłady oraz przyssawki, które pozwalają nam umieścić/przykleić ją gdzieś pod prysznicem na kafelkach lub gdzieś indziej.
Moja Venus ma już za sobą kilkanaście użyć i muszę wam powiedzieć, że dzięki 5 ostrzą i dodatkowemu paskowi nawilżającemu zapewnia bez problemowe golenie nóg i pach, niestety nad okolicami bikini będziemy musieli się troszkę pomęczyć, gdyż nowy wkład jest o wiele większy od poprzedniego i sprawia nam trochę problemów przy goleniu tych miejsc.
Mam dosyć wrażliwą skórę, na której mogą pojawić się podrażnienia, szczególnie dokuczały mi krostki pod pachami, przy tej maszynce problem na nogach znikł, a pod paszkami występuję o wiele mniejsze zaczerwienienie niż zwykle, które udało mi się całkowicie wyeliminować, bo zmieniłam antyperspirant. Jak na razie jeszcze się nie stępiła, ale w niedalekiej przyszłości muszę poszukać na allegro wkładów na sztuki, gdyż 4 sztuki kosztują w zależności od sklepu aż ok. 64zł. Niestety to strasznie dużo, jak na wkłady do maszynki, ale na allegro zawsze można znaleźć sprowadzane z zagranicy w tańszej cenie.
Więc jeśli borykacie się nad zakupem tej maszynki, to ja osobiście polecam ją. Jest o niebo lepsza od swojej starszej wersji. Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę przybliżyć wam ten produkt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz